Hej wszystkim!
Chciałabym bardzo Wam podziękować za wszystkie komentarze, ogrom wiadomości prywatnych oraz za grubo ponad 2 tysiące wyświetleń! Jestem wzruszona, nie spodziewałam się tak pozytywnego odbioru mojego wpisu. Właściwie, byłam przygotowana na falę złośliwych komentarzy, a tu takie sympatyczne zaskoczenie. Jest mi przemiło i dziękuję za każde ciepłe słowo. Jesteście przekochani!!!!
Wiele osób pytało mnie, jak to się stało, że zachorowałam, czym to się objawiało, jak czuję się obecnie i czy stosuję jakąś dietę. Zrobię niedługo oddzielny post, aby odpowiedzieć Wam na wszystko odnośnie mojego choróbska.
Pojawiło się również pytanie odnośnie moich studiów, co teraz? Z wielkim żalem muszę na ten moment się z nimi pożegnać. W przyszłym tygodniu planuję jechać do Gdańska i wziąć urlop dziekański. Nowy semestr rozpoczął się w połowie lutego (kiedy trafiłam do szpitala), ja zacznę normalnie funkcjonować dopiero jakoś koniec marca, jest to zbyt długa nieobecność na zajęciach. Miałabym problem z nadrobieniem licznego materiału, dodatkowo pojawiłby się stres, że jestem tak do tyłu z nauką, a stres jak wiadomo, wpływa bardzo negatywnie na mój stan zdrowia. Szkoda mi tego, ale zdrowie jest priorytetem i najpierw muszę w pełni dojść do siebie.
Wczoraj byłam w szpitalu na zdjęciu szwów. Każdy zapewniał mnie, że nie mam czego się bać, że to wcale nie boli, dlatego z takim uśmiechem szłam na chirurgię.
Niestety, bolało i to nawet bardzo. Szwy miałam bardzo głęboko osadzone i ciężko było się ich pozbyć. W pewnym momencie aż zaczęłam krzyczeć, bo myślałam, że nie wytrzymam. Lekarz zaczął mnie uciszać i rzucił: "Myszka, zaciśnij zęby. Chyba nie wolałabyś mieć stomii, co? To leż cicho i pozwól mi się skupić." Od razu zamilkłam i w myślach przyznałam mu rację. Cieszę się, że już mam to wszystko za sobą!
Chciałabym Wam jeszcze przedstawić złotą rączkę, cudotwórcę i mojego anioła!!! Dr Chełchowski! Chirurg, który zna się na swoim fachu i wie, co robi. Jak widać, nie ma dla Niego rzeczy niemożliwych i uratował mnie od stomii, która była nieunikniona. Gdybym miała iść jeszcze raz pod nóż to tylko do Niego. Fantastyczny człowiek. Obiecałam mu, że dodam z Nim zdjęcie, więc tadaaam!
Gdybyście mieli jakieś pytania to śmiało możecie zadawać je pod wpisem. Nie trzeba mieć tutaj konta, żeby komentować. Gdyby ktoś się wstydził bądź nie chciał ujawniać swojej tożsamości, można dodawać komentarze w pełni anonimowo :)
Buziaki!
Buziaki!
____________________________________________
INSTAGRAM- irrytacja
SNAPCHAT- irrytacja
Czesc;) Jestem w trakcie diagnostyki równiez podejrzewają u mnie ta chorobe. Po jakich badaniach lekarze mieli stuprocentową pewnosć ze to crohn? Pozdrawiam i życze zdrówka ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za pytanie! Odpowiem na nie w oddzielnym poście dotyczącym choroby. Zachęcam do zaglądania tutaj. Również pozdrawiam :))
Usuńjesteś super dzielna. mam nadzieje że wszystko już bedzie OK :) całusy
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję, dziękuję :)
Usuńmoze troche nie w temacie ale gdzie kupilas plaszczyk? jest mega :D
OdpowiedzUsuńh&m :)
UsuńW kim masz największe wsparcie? Znajomi potrafią Cię zrozumieć?
OdpowiedzUsuńPlanuję zrobić o tym kolejny wpis, więc zapraszam do zaglądania tutaj :)
UsuńCo chcesz zrobić z wolnym czasem? Wracasz na ekonomie za rok?
OdpowiedzUsuńPlanuję pomóc mamie w sprzedaży obuwia, zaangażować się jeszcze bardziej w akcje charytatywne, przeczytać książki, które długo na to czekały (w końcu mam na to czas!). Dodatkowo więcej czasu poświęcić rodzinie i znajomym. Szukam sobie również nowych zainteresowań! Blog, robienie paznokci oraz joga, oczywiście jak już dojdę w pełni do siebie :) Co do studiowania, na ekonomię wracam za rok.
UsuńMoze zrob wpis ala Q&A? Mysle ze ludzie chetniej by poczytali odpowiedzi w poscie niz w komentarzach. Wygladaloby to duzo czytelniej i ciekawiej;) Jestem bardzo za i czekam na realizacje tego pomyslu hehe
OdpowiedzUsuńW sumie..czemu nie! Dziękuję za podsunięcie pomysłu. Zastanowię się nad nim :)
UsuńKiedy kolejny wpis?
OdpowiedzUsuńWow, nie sądziłam, że ktoś będzie czekał na moje wpisy! :D Postaram się wrzucić jutro.
UsuńCzekam z niecierpliwością na nowy post!
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło❤
UsuńDlaczego zdecydowałaś się założyć bloga? Nie boisz się opinii publicznej? Co na to Twoja rodzina?
OdpowiedzUsuńJeśli każdy z nas miałby zwracać uwagę na to co powiedzą inni nie zrobiłby wielu rzeczy bo bałby się jak ludzie zareagują!
UsuńDobrze, że zdrowie jest dla Ciebie na pierwszym miejscu. Życzę dużo pozytywnej energii bo ona również pomaga!
OdpowiedzUsuńprzewrotowiec.blogspot.com
Dziękuję bardzo!
UsuńTo kiedy ten post? :)
OdpowiedzUsuńDo jutra pojawi się na 100%. Przepraszam za opóźnienia, dużo się działo w ostatnim czasie :)
Usuń